Młodzież w wirtualnym świecie – perspektywa gabinetowa psychoterapeuty uzależnień

Opublikowane przez Wojciech Wychowaniec w dniu

Autor: Wojciech Jałoszyński

W niniejszym artykule próbuję z perspektywy praktyka – psychoterapeuty uzależnień oraz terapeuty TSR- opowiedzieć o wirtualnym świecie dzieci i młodzieży. W dużej mierze będę opierał się na opowieściach młodych ludzi, które słyszę podczas sesji terapeutycznych. A opowieści te nie są łatwe dla nas dorosłych, bo w dużej mierze są bardzo oskarżające i niestety wielokrotnie bardzo celne!

Na początek przedstawię garść statystyk i wniosków z raportu badania NASK z 2021 roku:

  • Co trzeci nastolatek (33,6%) wykazuje się wysokim natężeniem wskaźników problematycznego użytkowania Internetu (PUI), a trzech na stu – bardzo wysokim (3,2%).
  • Kategoria nastolatków, która relatywnie najmocniej jest obciążona problematycznym użytkowaniem Internetu, to dziewczęta uczęszczające do szkoły ponadpodstawowej.
  • Rodzice mają świadomość problemu, lecz brakuje im dość dokładnego wglądu w to, jak mocno ich pociechy już uzależniły się od swoich smartfonów i Internetu.
  • Ponad 15% nastolatków wskazuje na dłuższe niż 11-letnie doświadczenie w samodzielnym korzystaniu z Internetu („11 i więcej lat doświadczenia”– 15,6%). Uwzględniając fakt, że najstarsi uczniowie uczestniczący w badaniu mieli 17 lat, można wnioskować, że rozpoczęli samodzielne korzystanie z sieci w wieku 6 lat lub wcześniej.
  • Część uczniów twierdzi, że samodzielnie korzysta z nowych technologii dłużej niż 13 lat (4,6%), co dowodzi, że niektórzy z nastolatków rozpoczynali samodzielne użytkowanie Internetu, mając zaledwie 4 lata (4,6%).
  • Rodzice częściej deklarują krótszy czas użytkowania internetu przez ich dzieci niż sami młodzi badani. Wśród dorosłych respondentów tylko 13,1% twierdzi, że ich podopieczni korzystają samodzielnie z sieci nie krócej niż 9 lat, a wśród nastolatków na takie doświadczenie wskazuje już 36,7% badanych.
  • Część rodziców przyznaje, że użytkuje internet nie dłużej niż 5 lat (14,4%), co może wskazywać na to, że czas inicjacji online ich dzieci przypadł na okres, kiedy oni sami nie korzystali z sieci.
  • Co piąty nastolatek wskazuje, że już w wieku 7–8 lat miał do dyspozycji telefon z dostępem do internetu (20,5%), a potwierdza to tylko 14% rodziców, co może wskazywać na niekontrolowany dostęp do urządzeń mobilnych umożliwiających łączenie się z siecią.
  • Część młodych badanych już przed ukończeniem 6. roku życia posiadała telefon umożliwiający łączenie z internetem, co potwierdzają zarówno dzieci(3,4%), jak i rodzice (5,2%).
  • Niemal co dziesiąty uczeń twierdzi, że posiadał do dyspozycji komputer z dostępem do internetu przed 6. rokiem życia, co potwierdzają też rodzice (nastolatki – 9,5% vs. rodzice – 9,2%).
  • Co czwarty nastolatek oglądał treści pornograficznew internecie (28,6%). Płeć w tym względziemocno różnicuje deklaracje. Wśród dziewcząt co piąta ankietowana (22,0%), a wśród chłopców co trzeci respondent (36,1%) miał kontakt z pornografią online.
  • Analiza ze względu na wiek pokazuje, że w ciągu kilku lat (pomiędzy 11–12 a 16–17 rokiem życia) następuje lawinowy przyrost doświadczeń związanych z pornografią internetową (11,6% – szkoła podstawowa; 45,8% – szkoła średnia).
  • Wiedza rodziców o doświadczeniach ich dzieci w zakresie kontaktów z materiałami pornograficznymi w internecie jest bardzo ograniczona. Tylko co dziesiąty rodzic (9,0%) zadeklarował, że jego dziecko widziało takie treści w internecie, dwoje na trzech rodziców twierdzi, że jego dziecko nie miało kontaktu z pornografią (64,5%), a co czwarty (26,4%) nie posiada na ten temat wiedzy.

Do mojego gabinetu przychodzący rodzice z nastolatkiem lub z dzieckiem, które nadużywa Internetu, gier czy smartfonów zgłaszają takie problemy jak: niechęć do nauki, pogorszenie ocen, zaległości, ilość czasu jaką młody człowiek przeznacza na Internet, gry etc., także w nocy, bezsenność, senność w ciągu dnia i problemy ze wstawaniem, zaburzenia koncentracji, niechęć dziecka do rozmowy z rodzicami, nic mi nie mówi, przestał z nami jeść posiłki, spędzać czas, nie interesuje się rodzeństwem, ma nadwagę lub zaburzenia odżywania, pije napoje energetyczne, kawę, oszukuje, kłamie a nawet zdarza się kradzież gotówki lub karty kredytowej.
Zgłaszają także wulgarność bądź agresję zwłaszcza kiedy chcą zabrać komputer czy telefon. Próbujemy ograniczać, zabierać, karać i nic nie działa, jesteśmy bezradni.

Z przytoczonych na początku artykułu statystyk i wniosków, z badania NASK wynika że rodzice, nie wiedzą co tak naprawdę dzieci i nastolatki robią dokładnie w sieci. Nie do końca potrafią nawet określić ilość czasu jaki ich pociechy spędzają w Internecie czy przed smafrtonem. Są przypadki kiedy ta przygoda z Internetem, telefonem, social mediami zaczęła się w bardzo wczesnym wieku – niektórzy już jako 4 latki. Niektórzy rodzice nie mają wiedzy jakich zachowań ryzykownych podejmują się ich dzieci. Zaryzykuje stwierdzenie, że temat pornografii wśród nastolatków dla większości rodziców jest tematem tabu. Tak jak całą sfera seksualności.
Smutną prawdą jest to, że pierwsze doświadczenia seksualne młodych ludzi coraz częściej mają miejsce w Internecie, gdzie seks, ciało, są uprzedmiotowione i pozbawione relacji oraz wszelkich uczuć. To z Internetu młodzi czerpią wiedzę na temat relacji intymnych, a nie z rozmów z rodzicami czy podczas lekcji biologii czy wychowania do życia w rodzinie.

Z moich doświadczeń terapeuty, z opowieści rodziców oraz młodych ludzi wynika brak zainteresowania, a może nawet woli poznania ze strony rodziców tego, co w tym świecie wirtualnym tak naprawdę się dzieje. I czego ci młodzi ludzie w sieci doświadczają. Co daje im ten wirtualny świat. Co sprawia, że ten świat online jest dla dzieci i nastolatków ciekawszy, atrakcyjniejszy i wciągający niż ten realny? To są bardzo ważne pytania, a bez odpowiedzi na nie, proces terapeutyczny stanie w miejscu, a dokonanie wszelkich zmian jest niemożliwe.

Jako psychoterapeuta uzależnień i terapeuta objaw chorobowy rozumiem jako przejaw tego co nie działa w życiu moich klientów. Także uzależnienie od nowych technologii, Internetu, gier, smatrfonów jest przejawem tego co nie działa, lub działa w sposób nieużyteczny w życiu moich klientów. Uzależnienie jest odpowiedzią na potrzeby człowieka. Oczywiście niepełną i nieużyteczną oraz destrukcyjną. Jednak jest to odpowiedź na te potrzeby, które są zaniedbane i nierealizowane. Uzależnienie jest sposobem na radzenie sobie z tym co człowieka przytłacza, obciąża, powoduje stres i napięcie. Jest to sposób na poradzenie sobie z problemami w obliczu bezsilności, samotności i zmęczenia.
Uzależnienie jest sposobem radzenia sobie z traumą i trudnymi emocjonalnie doświadczeniami, co potwierdza coraz więcej badań naukowych dotyczących etiologii uzależnień. Uzależnienie jest paradoksem, ponieważ osoba która doświadcza uzależnienia uciekając od cierpienia coraz mocniej w tym cierpieniu się pogrąża.

Młodzi ludzie znajdują w wirtualnym świecie to czego nie daje im świat realny: odpoczynek, relaks, akceptację, bycie kimś, daję im ulgę od problemów oraz, chwilową bo chwilową, ale jednak ulgę od cierpienia.

W Internecie młodzi ludzie oprócz przyjemności doświadcza w sieci także hejtu, nienawiści, wyśmiewania, wyszydzenia, agresji, przemocy psychicznej i seksualnej, wyłudzeń oraz kradzieży. Dodać trzeba, że świat online generuje mnóstwo bodźców co skutkuje przebodźcowaniem, zmęczeniem, sennością w dzień, bezsennością w nocy, obniżeniem koncentracji i pamięci. Do tego dochodzi tzw. zmęczenie niebieskim ekranem. Oczywiście uzależnienie od wirtualnej rzeczywistości rodzi konsekwencje i straty rodzinne, szkolne, osobiste, finansowe oraz zdrowotne – zarówno na ciele jak i umyśle. W ten sposób to, co miało w cudzysłowie pomagać staje się cierpieniem. Jak już wcześniej wspomniałem, tak jest z każdym uzależnieniem. Uciekając od cierpienia, coraz bardziej się cierpi.

Roblox, Fortnite, Minecraft, Tik-tok, Snapchat, Discord, Instagram, Facebook to nazwy które każdy rodzic powinien znać. W zasadzie nie tyle powinien znać te nazwy, lecz to co kryje się za nimi. Swoją drogą, taka ciekawostka – więcej dzieci i młodzieży uczestniczy we mszach na Robloxie niż w kościołach. Kto z Was zna tekst „Artur podaj kadzidło” – powinniście je znać! To nie tylko gry ale społeczności w których młodzi ludzie znajdują to czego nie znajdują w świecie realnym, w swoim środowisku szkolnym oraz rodzinnym. To tam mają okazję do dobrych, pozytywnych, afirmujących doświadczeń. Oczywiście piszę o subiektywnym myśleniu młodego człowieka. Oprócz tego te przestrzenie dają poczucie sprawczości, rozwijają umiejętności planowania, logicznego myślenia, zręczności i przewidywania czy językowe. Dają poczucie akceptacji, docenienia, dowartościowania. Młodzi na tych platformach czują się zauważeni, niejednokrotnie doświadczają tam namiastki relacji a nawet więzi rodzinnych.

Przestańmy pytać dlaczego, zacznijmy po co! Rodzice przez podejmowane działania i zadawanie pytań: dlaczego ona/on tyle gra, dlaczego on się nie uczy tylko gra? Dlaczego nie czyta książek tylko siedzi na telefonie? Zadawane w ten sposób pytania sprawiają, że dorośli stają w opozycji do dzieci i młodzieży. Błędem dorosłych są oskarżenia młodych ludzi o marnotrawstwo czasu, o brak komunikacji oraz lenistwo bądź o nieodpowiedzialność. Dorośli patrzą na młodych z perspektywy wszechwiedzy, władzy i autorytetu. Perspektywa ta jest nietrafiona ponieważ nasze dzieci w dzisiejszym świecie potrzebują towarzyszy oraz przewodników po mapach tego świata, także po mapach świata wirtualnego.
Takie podejście, wraz ze stawianiem pytania dlaczego to robisz, zamiast po co to robisz jest wyrzutem i oskarżeniem, które powoduje wycofanie się młodych ludzi z relacji z ich opiekunami. Podejście to generuje konflikty, spory, napięcia, słowa i gesty, których potem dorośli nierzadko żałują. A to Powoduje, że młodzi ludzie zamykają się na relacje i więzi z rodzicami, i jeszcze bardziej orientują się na rówieśników oraz świat online. W konsekwencji prowadzi to do utraty dzieci z naszych oczu, bo w świecie bez dorosłych czują się zrozumiani, wysłuchani i zaakceptowani. Czy tego naprawdę chcemy, czy o to nam chodzi?

Pytanie po co to robisz, co ci to daje, co tam znajdujesz jest otwierające drogę do dialogu, spotkania, budowania relacji i tworzenia się więzi. A to więzi i relacje z rodzicami, opiekunami, dorosłymi są najważniejszym czynnikiem chroniącym przed zachowaniami ryzykownymi.

Młodzi ludzie obserwują i uczą się przez obserwację. Chcą wyjaśnień jak działa świat, czemu i jak zachowują się dorośli. Od rodziców potrzebują i wymagają spójności oraz autentyczności na wielu płaszczyznach.
To w rodzinie uczymy się komunikacji, dialogu, rozwiazywania problemów, radzenia sobie z uczuciami i emocjami. To w rodzinie kształtują się wartości, więzi a także nawyki. Nawyki zdrowe, użyteczne, sprzyjające prawidłowemu rozwojowi i dobremu dalszemu życiu lub nawyki, które są destrukcyjne, nieużyteczne, prowadzące do uzależnień, chorób i niezadowolenia z życia na wielu poziomach.

Rodzice w dzisiejszych realiach inflacji oraz wielu kryzysów, są skazani na walkę o byt, możliwość spłaty kolejnej raty kredytu, większość dnia spędzają w pracy. Pracując po 10-12 godzin, wychodząc wcześnie rano, wracając późno wieczorem są wyczerpani oraz przeciążeni przez obowiązki zawodowe i rodzinne. A swoje dokłada także stres i napięcie. To wszystko sprawia, że rodzice dzisiaj, dużo mniej niż kiedyś poświęcają czasu młodym ludziom, nie interesują się tym co przeżywają młodzi ludzie, tym z czym się borykają i jakie mają problemy. Rodzice często ograniczają się jedynie do pytań o wykonanie obowiązków, o szkołę, oceny, zdrowie – częściej o to fizyczne niż psychiczne. Czasami są tego inne przyczyny niż przepracowanie, czasem to pogoń za karierą i zwykła wygoda. Inna sprawa, że sami rodzice także mnóstwo czasu spędzają w świecie nowych technologii. Sami nie potrafią konstruktywnie radzić sobie ze stresem i nieprzyjemnymi uczuciami oraz emocjami. Mają trudności w komunikacji, są zbyt zmęczeni i przepracowani. To prosta droga do tego, by młodzi ludzie swoją orientację kierowali do rówieśników i świata wirtualnego. Znów zadam pytanie, czy tego rzeczywiście chcemy?

Szczególnym zadaniem rodziców jest kształtowanie postawy i umiejętności rezyliencji. Jest to odporność psychiczna, która sprawia, że potrafimy radzić sobie z trudnościami, problemami dnia codziennego, trudnymi uczuciami oraz z sytuacjami kryzysowymi. Musimy uczyć młodych ludzi tego jak być odpornym, jak się bronić, jak radzić sobie z problemami, z presją, stresem, jak przeżywać porażki po to, żeby nie musiały od tego wszystkiego uciekać w świat online lub w substancje psychoaktywne. Postawa rezyliencji to także najlepsza profilaktyka zdrowia psychicznego, chroniąca przed zaburzeniami i chorobami psychicznymi.

W tymi miejscu przytoczę historię z mojego gabinetu: chłopak 12 latek, który według relacji jego mamy grał całymi dniami a czasem i nocami w gry komputerowe. Podczas sesji w której uczestniczyła także jego mama zapytałem go czego potrzebuje. Odpowiedział, że większej pomocy, wsparcia i żeby nie był sam. Mama nerwowo spojrzała na mnie potem na syna, wzięła oddech i powiedziała: ale przecież nie jesteś sam, jest pani x która nam pomaga…. Syn na to: Mamo! ale ja nie chcę tej pani, ja chcę więcej Ciebie!

Na koniec mam kilka wniosków:

  • Młodzież jest przeciążona nauką, jakiś czas temu miałem sesję z 17 latkiem, uczniem jednego z liceów na południu kraju, który musiał zaliczyć w przeciągu dwóch tygodni 21 sprawdzianów, testów i kartkówek. Dał radę zaliczyć większość z nich, ale na ostatnie sprawdziany nie dotarł, ponieważ zemdlał i wylądował na SOR’rze. W tym czasie jego jedynym możliwym odpoczynkiem było przeglądanie tiktoka,
  • Młodzież doświadcza bardzo dużej presji i nacisku ze strony nauczycieli i rodziców, zwłaszcza w okresie matur i egzaminów
  • Młodzi doświadczają mnóstwo hejtu i przemocy w świecie realnym i wirtualnym zwłaszcza wśród swoich rówieśników.
  • Brakuje im wsparcia od dorosłych, nauczycieli i rodziców. Niejednokrotnie czują się nieakceptowani, niekochani, niezauważeni, osamotnieni i niedowartościowani. Młodzi mówią, że brakuje im wzorców, umiejętności, które pomogłyby radzić sobie z napięciem, stresem, presją i innymi problemami.

Cześć, nazywam się Wojciech Jałoszyński,

w mojej pracy terapeutycznej łączę Podejście Skoncentrowane na Rozwiązaniach (TSR/PSR) z trzecią falą w psychoterapii poznawczo – behawioralnej (ACT, MBCT. CFT). Należę do Polskiego Stowarzyszenia Terapeutów Terapii Skoncentrowanej na Rozwiązaniach (PST-TSR). Regularnie odbywam superwizję, oraz szkolę się uzupełniając moje kompetencje z zakresu pomocy psychologicznej. W mojej pracy najważniejszy jest dla mnie drugi człowiek, jego wartości, cele i potrzeby. Prywatnie mąż, ojciec i bibliofil.

Zapraszam na konsultacje -> https://thepresja.pl/wojciech-jaloszynski/

Kategorie: depresja

0 komentarzy

Dodaj komentarz

Avatar placeholder

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *