Gdzie znajdę szczęście?

Autor: Karolina Kamińska
Dotarcie do szczęścia nie jest tak oczywiste, jak może się wydawać. Psychologia Pozytywna udowadnia, że często szukamy go w złym miejscu. Problem polega na tym, że niektóre rzeczy mające prowadzić do szczęścia, paradoksalnie nas od niego oddalają.
Oto kilka przykładów takich paradoksów:
1. By osiągnąć szczęście, zapomnij o nim
Trochę nieoczywiste? Badania dowodzą, że intensywne dążenie do szczęścia ma tendencje samopodważające. Jeśli robimy coś w celu uzyskania szczęścia, może okazać się to zgubne. Przychodzi ono w drodze do osiągnięcia jakiegoś innego, wartościowego dla nas celu. Jeśli chcemy się czegoś nauczyć, to sama nauka przynosi zwykle więcej zadowolenia niż samo zrealizowanie planu. Zwłaszcza, gdy nie sprawdzamy po drodze, jaki poziom szczęścia już osiągnęliśmy.
2. Nie masz pojęcia, co cię uszczęśliwi
Często uważamy się za ekspertów od szczęścia. Mamy określoną listę rzeczy, które musiałyby się wydarzyć, abyśmy mogli osiągnąć prawdziwe zadowolenie: studia, praca, awans, ślub, dom, dzieci, wnuki.. i tak dalej. Wybitny profesor psychologii J. N. White nazywa to przekonanie “iluzją”. White mówi, że nawet najbardziej uniwersalne cele, takie jak majątek czy wiedza, mogą nam finalnie nie służyć, ponieważ nasze wyobrażenia mogą znacznie mijać się z rzeczywistością. Tak naprawdę, nie wiemy w jakiej sytuacji spełnione zostaną wszystkie nasze potrzeby.
3. Masz wszystko czego ci brakuje
Gdy przechodzimy przez cięższy okres, myślimy, że to czego potrzebujemy jest gdzieś indziej. W takim wypadku poziom naszego szczęścia zależy od przyjętej perspektywy, zależności między tym ile dostajemy a tym ile chcemy. Gdy chcemy więcej niż dostajemy, poziom naszego zadowolenia drastycznie spada. Odwracając nasz punkt widzenia, by nasze oczekiwania nieco przygasić, dostajemy tyle ile chcemy, albo nawet więcej, co prowadzi do znacznego wzrostu satysfakcji życia.
Zrób sobie przysługę i przestań szukać szczęścia :).
0 komentarzy